Blog założony, miałam pisać, ale coś kiepsko mi to wychodzi.
W ciągu dnia czasu na komputer nie mam, dopiero wieczorem jak dzieci pokładę
spać to mogę na spokojnie usiąść, ale wtedy z reguły jestem taka zmęczona, że
nie potrafię nic skleić. Dni płyną bardzo
szybko. Jutro Natalka skończy 4 miesiące. I pomyśleć, że niedawno w ciąży
chodziłam. Ostatnio znowu dopadają mnie czarne myśli, staram się je oddalać,
ale nie zawsze to wychodzi. Natalka rozpoczęła rehabilitację, na razie ma
rehabilitację ruchową i logopedę. Za kilka tygodni dojdzie jej psycholog i
rehabilitacja wzroku. Na rehabilitację musimy dojeżdżać 20 km, więc dojazdy też
nam trochę czasu pochłaniają. W niedzielę Natalka przyjmie sakrament Chrztu
Świętego. Uroczystość będzie skromna, najbliższa rodzina i chrzestni.
Co do Julki to po krótkiej przerwie znowu kaszle i smarka.
Przypuszczam, że to na tle alergicznym, musiałabym zrobić jej jakieś badania w
tym kierunku. Choroby po niej nie widać, dom roznosi na całego. Ostatnio
kuzynka nas odwiedziła i kiedy już się zbierała do wyjścia, to Julka zakluczyła
drzwi, a klucz wrzuciła u babci za tapczan żeby ta nie wyszła. Te jej pomysły, skąd ona je
bierze? Cierpliwości mi już do niej brakuje. A apetyt to ma chyba większy niż
ja, zresztą widać po niej, że lubi zjeść. Zupa dla niej to nie obiad, musi mieć
ziemniaki, sos i mięso. A wiadomo to tuczy. Ja często zostawiam na talerzu to,
co sobie nałożę, a ona zje i swoje i jeszcze moim poprawi. W szafie wszystko
ciasne się na nią zrobiło i w ogóle jest kłopot żeby cokolwiek na nią kupić.
I tak to u nas jest. Następnym razem postaram się jakieś fotki wrzucić.
4 komentarze:
widzisz ja też z werwą zaczęłam pisanie a ostatnio jakiegoś lenia mam do tego nieziemskiego;/...co do Julki to ja już nie wiem bo moja też ma swoje pomysły raz gorsze raz lepsze a skąd je biorą sama niewiem:(...myśli odpędzaj je jak możesz najszybciej myślę że wiosna nadejdzie i wszystko będzie się lepiej widzieć wiesz:):) będzie słonko kwiatki i będzie oki...tak mi sie przynajmniej wydaje:) trzymajcie sie cieplutko:)
Witaj Jolcia. Rzeczywiscie nie dziwie Ci sie, ze sie nie chce pisac. Mi tez ciezko sie zebrac, a dzieci mam juz wieksze. Powiem Ci, ze chyba tez usmiechne sie do Aski i poprosze, by zalozyla mi tu blogaska, bo ja zielona w tych sprawach. Na smykach nie moge wrzucac fotek, a to zniecheca. Nie chce mi sie wgrywac nowych programow i przeksztalcac kazda zamieszczana tam fotke. To bez sensu.
A u nas w nocy zima na calego tez przyszla. Byly minusowe temp. od jakiegos czasu, a teraz spadl snieg i ciagle sypie. Dziewczyny juz pytaly czy pojdziemy po szkole na sanki;) Pozdrawiam
Jolu jak tam po chrzcinach ??
Prześlij komentarz